Teper Teodor

Rodzice dali mi bardzo ładne imię – TEODOR. Moja mama zawodowo śpiewa, a ja nie mogę nic powiedzieć ani zaśpiewać. Moje ręce niewiele potrafią zrobić, a mój tata tak pięknie rzeźbi. Moje oczy źle widzą. Nawet nie można ich zbadać, bo nie umiem powiedzieć mamie, tacie i okuliście jak widzę świat, który mnie otacza. Bardzo długo i wytrwale pracowałem z wieloma rehabilitantami, logopedami, psychologami oraz rodzicami, aby zacząć chodzić oraz choć trochę zrozumieć ten skomplikowany świat. Nie mogę nic powiedzieć, nawet gdy coś mnie boli. Bardzo mi to przeszkadza. Chodzę, ale mój kręgosłup jest wiotki, „zwijam się”, garbię i krzywię. Muszę bardzo dużo ćwiczyć, ale sam nie umiem. Cały czas potrzebuję pomocy specjalistów. Niestety to bardzo dużo kosztuje. Moi rodzice starają się, ale wydatki są ogromne…

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zwraca się z serdeczną prośbą o pomoc dla Teodora Tepera, który jest bardzo miłym, delikatnym i wrażliwym dzieckiem. Urodził się niestety z uszkodzonym mózgiem. Do końca życia wymaga permanentnej i intensywnej rehabilitacji zarówno ruchowej jak i logopedycznej, psychologicznej i innych terapii, które pomogą zahamować pogłębiającą się niepełnosprawność i umożliwią zdobycie choć częściowej samodzielności oraz pomogą w komunikacji z otoczeniem.

Według lekarzy Teodor powinien pojechać w ciągu roku na 3-4 intensywne turnusy rehabilitacyjne, szczególnie teraz, gdy nosi gorset leczniczy na cały tułów. Jeden turnus kosztuje od 3.000-12.600 zł. Mimo ciągłych starań, bez pomocy życzliwych ludzi rodzice nie są w stanie zapewnić Teodorowi potrzebnej mu rehabilitacji i terapii.